… sezonu ogórkowego jeszcze nie mamy a już możemy zaobserwować jak genetyka dalego się posunęła… kiedyś o tej porze zajadaliśmy się kiszonymi a teraz przez cały rok zieloniutkie, soczyste i pachnące zalegają na sklepowych półkach… trudno się dziwić, cieplutko w szklarniach mają, nawoziki coraz to lepsze, a transport jak się patrzy… normalnie, to tylko mu bacika brakuje kozakowi jednemu… pamiętajcie! Żeby czasem te cywilizacyjne nowinki nie zaczęły nas przerastać, bo któregoś pięknego dnia jakiś duży burak może nam natrzaskać w ciemnej uliczce… a obraz w weekend pojechał wraz z innymi do Kazimierza Dolnego do galerii LEONARDO dokąd serdecznie zapraszam w długi, majowy weekend na moją wystawę (wernisaż już 1.05.2010 w sobotę o godz. 17.00)…
No comments:
Post a Comment