… Juliusz to niebezpieczny typ… nie dość, że jego różowiutki miąższ nasączony jest trucizną to na dodatek nauczył się posługiwać piłą łańcuchową… ostatnia impreza okazała się istną jatką… goście padali jak muchy… albo zwijali się w bolesnych torsjach pod stołami albo trafiali bezpośrednio pod łańcuch nowej zabawki Juliusza… na koniec pokroił cały tort i wyszedł zmęczony ciągnąc zakrwawioną piłę a czerwień sali krzepła zwolna w strugach zachodzącego już za oknami słońca…
4 comments:
A taki słodki się wydaje, kto by pomyślał że taki zbój z niego ;D
Piękny!
zakochałam się ;)
Uśśś, intrygujący bandit!
a tak niewinnie wyglada :))
Post a Comment