Dawno minęły czasy kiedy to od niedzieli starsze panie otulały swoje szyje i dekolty lisim futerkiem. Pamiętam, że najbardziej rozbrajał mnie sposób zapięcia. Wyglądało to tak jakby wściekły lis próbował odgryźć sobie ogon. Ale jak już pisałem, te czasy odeszły do lamusa. Teraz w modzie jest tulenie się do żywych futerkowych pupili. Im bardziej egzotyczny i puchaty, tym lepiej. A nasz Biały Kieł u swojego pana czuje się najbezpieczniej.
Obraz powstał już jakiś czas temu. Po prostu zapomniałem go Wam pokazać. Ale teraz nadrabiam. A oryginał znajduje się w Galerii Leonardo w Kazimierzu Dolnym.
Format: 30x80 cm, akryl, sklejka sosnowa #4mm
available
available
2 comments:
Rewelacja, podziwiam twoje dzieła..., zawsze z poczuciem humoru.
Pozdrawiam
ollart
I just found your blog and am definitely a fan of your work!! Absolutely love it :)
Post a Comment