Misza zagościł u mnie na dobre. Najpierw jako szkic, który z czasem przeobraził sie w obraz, następnie jako wycinanka, aż w końcu może zaprezentować się w pełnej krasie. Właściwie to jego filcowe wcielenie nie jest jeszcze ukończone, ale pracuję nad tym.
3 comments:
Kolega Miszę szył, czy wykłuwał filcowo?
Miszę wykłuwałem filcowo, co zresztą okupione zostało kilkoma kroplami krwi :)
Wiadomo- krwią i blizną!
Post a Comment