Thursday, December 30, 2010

*gallo grande*

…Wielki Kogut… w tym przypadku wielki nie znaczy ciężki… jego kompan ZielonyMorowy pęka z zazdrości patrząc jak olbrzymi, okrągły ptak unosi się na swych wątłych skrzydełkach bez najmniejszego problemu… wielki może więcej…
format: 32x45 cm, akryl, strony ze starej encyklopedii, sklejka sosnowa #4mm

Sunday, December 19, 2010

*la chica buena*


… niewątpliwie ta dziewczyna coś w sobie ma… czy jest piękna?... no, tu można mieć mieszane uczucia ale to kwestia gustu… obraz ten musiał powstać, bo gdy tylko przeglądałem swój szkicownik to zawsze w jakiś dziwny sposób otwierałem go na rysunku z tą dziewczyną… szkic, na podstawie którego powstał ten obraz znajdziecie tu… tak, tu…

format: 80x60 cm, akryl, sklejka sosnowa #4mm

Saturday, December 18, 2010

*open your mind*

… znają się już długo, Jacek i lis Wacek… choć teoretycznie rozumieli się bez słów to jednak zawsze zostawał pewien niedosyt… pragnęli za wszelką cenę porozumiewać się tak aby każdy z nich miał pewność, że dobrze zrozumiał drugiego… problem rozwiązał profesjonalny strój transferów w skrócie PST… Jacek odziewa się w PST i po kilku sekundach może bez problemu porozumiewać się z Wackiem… a Wacek ma lepiej bo latem w stroju transferowym jest bardzo gorąco…
format: 60x80 cm, akryl, sklejka sosnowa #4mm

Wednesday, December 15, 2010

*el Tambor de Hojalata*


… Królik Julian na krok nie rozstaje się ze swoim instrumentem… cudowny, blaszany bębenek to prezent od ojca ofiarowany na pierwsze urodziny… cudowny, bo jak tylko zacznie rytmicznie wybijać swój tajemniczy kawałek zaraz zbierają się obok przeróżne zwierzęta… kiedyś ćwiczył niedaleko zoo, nieświadomy jeszcze mocy swojego bębenka, grał bez przerwy chyba godzinę… zgryziona warga i zamknięte oczy… wyglądało to tak jak gdyby chciał, żeby usłyszano go w Timbuktu… gdy opadł z sił i otworzył oczy zobaczył, że już nie jest sam… na polanie dookoła niego siedziały wszystkie zwierzęta z zoo… i nic… tępo wpatrzone w bębenek cicho sapały podciągając co rusz nosem…

format: 60x45 cm, akryl, stare nuty, sklejka sosnowa #4mm

Monday, December 13, 2010

*circo pequeño*

… treserka Lucia stosunkowo niedawno założyła swój mini cyrk… kiedyś, całkiem przypadkiem, przechodząc obok cukierni zauważyła, że za szybą, tuż przed nią, na półmisku pełnym tłuściutkich i ociekających lukrem pączkach baraszkują trzy osy… nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że ich harce przypominały doskonale przygotowany repertuar rodem z profesjonalnego przedstawienia cyrkowego… okazało się, że obecny właściciel cukierni to emerytowany akrobata cyrkowy Diego a osy to jego przyjaciółki… one również postanowiły zmienić profesję tym bardziej, że Diego zaproponował im pracę w reklamie w zamian za słodycze… no i poleciały na to… a ponieważ Lucia nie miała się gdzie podziać, poprosiła Diego o niewielką posadkę… teraz wszyscy wspólnie zachęcają przechodniów do skosztowania łakoci Diego…
format: 60x45 cm, akryl, sklejka sosnowa #4 mm


Wednesday, December 8, 2010

*BLUSZCZYK*

… redakcja „Bluszcza” postanowiła „uwolnić Bluszczyka” i tym samym stworzyć nowe, funkcjonujące osobno czasopismo literackie dla dzieci. W związku z tym przypadł mi zaszczyt zilustrowania pierwszego numeru 01.12.2010r. Przy projektowaniu logo pomyślałem, że Bluszczyk to tak naprawdę mały chłopiec, urwis, którego przygody można również zilustrować w środku. Tak też się stało, a projektując ilustrację na okładkę wykorzystałem jeden z wcześniejszych szkiców, który trafił w klimat przedświątecznych przygotowań… a w styczniu już następny numer „Bluszczyka”. Serdecznie zapraszam do lektury…








Saturday, December 4, 2010

*la chica buena*


… ostatnio przy wyborze szkicu do następnego obrazu wróciłem do swoich starych moleskinów i znalazłem ten rysunek… nie wiem, ale coś w nim jest… dlatego postanowiłem przygotować nowy obraz na jego podstawie… będzie on nieco plakatowy, ale jak tak teraz patrzę na sztalugę to wydaje mi się, że będzie dobrze… zobaczymy…

Thursday, December 2, 2010

*Green bird*

… Zielony Ptak i jego świta od wielu już lat żyją na gmachu budynku Akademii Muzycznej we Wrocławiu… gdy tylko nadarzy się okazja pożyczają sobie kilka stron z zeszytu z nutami jakiegoś studenta i trenują na dachu… Zielony Ptak Borys przygotował nawet niewielkie budki dla swoich mniejszych kompanów… ale dziś i tak nie występują… jest zbyt zimno… oby do wiosny…

format: 60x80 cm, akryl, sklejka sosnowa #4 mm

Tuesday, November 30, 2010

*Shaman*

… jak każdy szanujący się szaman i on posiadać musi wspaniały pióropusz… w związku z tym wygenerował sobie robo-ptaka, którego zadaniem jest wytwarzanie piór o takich wzorach i kolorach o jakich sobie w danej chwili Shaman pomyśli… a ponieważ ma głowę pełną pomysłów, myślę, że niedługo będzie wyglądał jak Drag queen…
format: 45x60 cm, akryl, sklejka sosnowa #4 mm

Monday, November 29, 2010

*dulce Mini*

… Słodka Mini, uwielbia słodycze, na śniadanie, obiad i kolację… w dowolnej chwili sięga do losowo wybranej kieszonki po łakocie… ma pewność, że zawsze coś pysznego wyciągnie bo dawno, dawno temu, tak dawno, że nawet ona sama nie pamięta, dostała w prezencie małego, gadającego muf inka, który zdradził jej kilka sekretów, między innymi ten skąd brać słodkości bez limitu… teraz chodzą sobie po parku i rozdają cukierki, lizaki, ciastka i torciki…

format: 45x60 cm, akryl, sklejka sosnowa #4 mm

Sunday, November 28, 2010

*en la cocina*

… czyli uniesienia kulinarne Jurka… Jurek to postać nietuzinkowa, szkolił się u najlepszych mistrzów, zna kilka języków obcych i kilku „Obcych”… posiada nieprawdopodobną zręczność w kuchni a jego niezawodna intuicja podpowiada mu co z czym łączyć… gdy zajrzymy za blat z Jurkiem, zobaczyć możemy, że ów mistrz unosi się kilkanaście centymetrów nad posadzką… to również jedna z jego sztuczek, której nauczył się w klasztorze u mnichów Kulinariuszy… pytanie, co dziś nam zaserwuje Jurek-Ogórek… tak na prawdę z tych składników można przyrządzić wiele potraw, dlatego musimy uzbroić się w cierpliwość i z pewnością dać się zaskoczyć…

format: 60x80 cm, akryl, sklejka sosnowa #4 mm




Tuesday, November 23, 2010

*principe LuLu y Carlos*

… książę LuLu i jego wierny kompan Carlos przemierzają niekończące się korytarze, komnaty i zakamarki w poszukiwaniu najpyszniejszej rzeczy jaka istnieje (oczywiście w ich mniemaniu)... mowa tu o pękatych i soczystych pająkach… dużo białka, chrupiące nóżki i różnorodność kolorów stawiają je na pierwszym miejscu w ich jadłospisie… a ponieważ zamek, który zamieszkują jest olbrzymi, jak tylko skończą obchód z pewnością będą mogli go od razu powtórzyć… a w miasteczku, u stóp góry na której stoi zamczysko zastanawiają się co tak się smęci po nim, mruczy, strzela, chrząka i się błąka i błąka…
format: 61,5x71,5 cm, akryl, sklejka sosnowa #4 mm

Sunday, November 21, 2010

*amigo Diego*

… grzeczny, uczynny i przyjacielski, taki właśnie jest Diego… zawsze można na niego liczyć… a do tego wspaniale opowiada bajki… wystarczy podrzucić mu dowolny temat, a ten od razu zaczyna opowiadać nową, wspaniałą historię… trzeba się tylko przyzwyczaić do jego głosu, który brzmi jak wypowiadany w pustym garnku…
format: 45x60 cm, akryl, sklejka sosnowa #4 mm

Saturday, November 20, 2010

*la torta apetitosa*

… tort Filipek rozpoczyna serię kulinarnych rozkoszy… przed nami Święta, Nowy Rok i wiele innych świetnych imprez, na których każdy z nas może popisać się choć odrobinę umiejętnościami kulinarnymi… ponieważ tort Filipek to urwis jakich mało, gdzie się nie znajdzie zaraz rozrabia… wszystko ubabrze kremem waniliowym a z ukrycia strzela z pestek… łobuz jeden…
nowy format: 45x60 cm, akryl, sklejka sosnowa #4 mm

Monday, November 15, 2010

*bien viaje*

… chyba każdy z nas marzy, albo przynajmniej marzył o wielkiej przygodzie, podróży życia… dziś, pod wieczór, jak zasłaniałem zasłonki w swoim oknie zobaczyłem coś dziwnego… właściwie kogoś… zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć już wszedł mi w to właśnie nie wypowiedziane zdanie… mówi: ja jestem Mały Książę, a ty to kto?... no, zmieszałem się lekko ale grzecznie się przedstawiłem i niepewnie kontynuowałem czynność z przed rozmowy, kiedy nagle coś zabrzęczało, zazgrzytało, zrobiło lekkie bzz i mój gość zaczął pikować w dół jak zestrzelona kaczka (widziałem kiedyś w filmie jak spada)… szybko wychyliłem się przez okno asekurując się nogami o kaloryfer i w ostatniej chwili chwyciłem go za koniuszek szalika… ale to nie koniec , on zaczął się rozwijać niczym jojo, które nie zamierza wrócić, a ja energicznie wciągałem szalik z Księciem na końcu raz jedną, raz drugą ręką (przyznam, że mimo niewielkich rozmiarów był dość ciężki… później okaże się, że w jego niepozornej walizeczce znajduje się nietypowy przedmiot, ale o tym później)… gdy ujrzałem jego dłonie na krawędzi okna odsapnąłem mimo, że to pierwsze piętro… cdn


Sunday, November 14, 2010

*Beta & Karoten*

… królik Beta i jego druh Karoten to duet jakich mało… poznali się w dziwnych okolicznościach… klatka była przez pewien czas domem dla Beta, aż któregoś dnia wszystko się zmieniło… do klatki wraz ze świeżym siankiem dorzucono mu marchewkę… jak się później okazało Beta woli gadać do Karoten i robić tak noskiem śmiesznie (wszyscy wiedzą jak)… w ten sposób ośmielony Karoten odwzajemnił miłe gesty i zaczęli knuć, jak tu się wyrwać z niewoli i pewnej śmierci… łebski karoten obmyślił sprytny plan a silny Beta go zrealizował… teraz mogą cieszyć się wolnością i obrzucać się nacią do woli…

Thursday, November 11, 2010

Opowieść o chłopcu, który chciał zostać delfinem, czaplą, wyżłem i… stonogą

… stało się… wczoraj zrobiłem sobie spacer do pobliskiego Empiku w Magnolii gdzie nabyłem książkę napisaną przez Przemka Wechterowicz, a którą miałem przyjemność zilustrować… i choć jest to wydanie broszurowe trzeba powiedzieć, że wszystko wyszło bardzo ładnie a cała ekipa z mojego pokoju zjawiła się zaraz po tym jak tylko dowiedzieli się, że zakupiłem kilka egzemplarzy i mogą sobie je pooglądać w spokoju… całą noc słyszałem jak przewracali kartka po kartce i coś sobie szeptali do uszu… cieka co?






Tuesday, November 9, 2010

*BLUSZCZ nr 26/Listopad 2010*

… tym razem „Bluszcz” i ilustracja do artykułu o Etgarze Kerecie, izraelskim poecie , prozaiku i felietoniście… i choć oryginalna ilustracja została podzielona na dwie odrębne, uważam to za dobry zabieg…

Monday, November 8, 2010

*KotKamilKa*


… nie dajmy sobie wleźć na głowę… tak powinno podejść do sprawy to kociątko… ale cóż, kura starsza i choć ptasi móżdżek ma, to i tak nieco mądrzejsza wiec włazi gdzie chce… ale to chyba takie koleżeńskie podejście do sprawy bo przecież w teatrze występują i się wspierają… zamówione-zrobione…

Friday, November 5, 2010

*HANDMADE*

… zapraszam serdecznie na mój nowy , niedawno powstały blog, traktujący o mych skromnych poczynaniach w rękodzielnictwie… a TU możesz kliknąć…

Thursday, October 28, 2010

*! PREMIERA !*

… już tylko kilka dni dzieli nas od premiery książki dla dzieci autorstwa Przemysława Wechterowicza, którą miałem przyjemność zilustrować… 10 listopada nastąpi godzina zero!... niech moc będzie z nią!... a w następnych postach przedstawię nieco więcej szczegółów… pozdrawiam serdecznie…