Najważniejsze to żyć w zgodzie z otaczającą nas przyrodą. I nieważne, że ok. 6.00 nad ranem wróbel za oknem "sadzi" serenadę a żadna poduszka na głowie nie jest w stanie wytłumić przenikliwego dźwięku podlotka. To nic, że pazurki gruchających na parapecie gołębi wyrzynają nam w mózgu rysy jak diament na lustrze. Mr. Haba Haba wie doskonale, że nawet tak pospolite stworzenia mają swoje miejsce na Ziemi. Dlatego, jeśli któregoś dnia zasiądziecie w jednym z kawiarnianych ogródków wrocławskiego rynku a mały, cwany wróbelek przycupnie na oparciu krzesła to nie odganiajcie biedaka tylko poczęstujcie go smakołykiem :) Format: 70x90 cm, płótno, akryl.
sold!
sold!
3 comments:
Uroczy! i ma takie dobre oczy...
swietne
Świetny portret w niespotykanym ujęciu. Jeden z moich ulubionych:)
Post a Comment