Monday, May 31, 2010

*Ostry*


… Ostry wkracza do akcji… On i jego dzielne zastępy niepokonanych much z rodzaju Musca Domestica przemierzają parafię w poszukiwaniu przygody… uwielbiają potyczki z lokalną młodzieżą w dresach, rozprawiają się z chłopakami o szerokich szyjach (tu czasem natrafiają na opór)… po prostu lubią dobrą zabawę i już…

Sunday, May 30, 2010

*cafelito con azύcar*

… kawka rano jest jak zbawienie, a jak ktoś lubi to może być i z cukrem… ja najbardziej lubię z ekspresu ze szczyptą cynamonu pitą z delikatnej filiżaneczki z targu staroci… mniam… ten obraz „cafelito con azcar” powstał miesiąc temu a zobaczyć go można wraz z innymi w Galerii LEONARDO w Kazimierzu Dolnym dokąd serdecznie zapraszam…

Wednesday, May 26, 2010

*ostry*


… nocnych szkiców ciąg dalszy… tym razem praktycznie jednocześnie powstał szkic i decha z nową ilustracją przedstawiającą ostrego, czyli ptaka z lumpiarskiej dzielnicy…

Monday, May 24, 2010

*MiastoCiasto*

… numerki, cyferki, literki, uliczki, skwerki i parki… tyle tego na „kupie” i wszystko dla nas, dla mas… tylko, żeby jeszcze słońce świeciło… a tak, sine niebo waży ze sto razy więcej niż zwykle… i chce się po nas przejechać niczym olbrzymi wałek po cieście… ha, ha… ale nie wie, że to „city” jest niezniszczalne…

Friday, May 21, 2010

*experymenta*

… szkicowych zabaw ciąg dalszy… od dziś zaczynam, w tak zwanym międzyczasie, miniexperymenciki paszteciki… zapraszam… zwłaszcza Tatara (on wie o co chodzi)… no

Thursday, May 20, 2010

*książkowo2*


… i znowu tak ilustracyjnie i szkicowo… trochę ołówka, kilka plam ecoliny i zeszytowy kawałek strony z 1952 roku… ciekawe, czy ktoś pamięta te poplamione bruliony… miały swój klimat, były pięknie zużyte… były mniej kolorowe, co jednak nie ujmowało im uroku… ech…

Wednesday, May 19, 2010

*HolyBird*

… czyli święty ptak ogrodniczek… przyszła wiosna, śniegi stopniały, czas wyruszyć w grządki… tylko ten deszcz, który wiecznie siąpi a czasami leje niemiłosiernie, przeszkadza w ogrodzie… święty ptak i jego wierny wózeczek nie załamują skrzydełek i po uprzednim przygotowaniu teoretycznym wyruszają sprawdzić się w terenie… oby pogoda im sprzyjała… niech moc będzie z nimi…

Monday, May 17, 2010

*książkowo*


… tym razem przymiarka do ilustracji książkowej…

Saturday, May 15, 2010

*WilkoLis*

… szkic miał przedstawiać wilka… ale jakoś tak zamaszyście podszedłem do ogona, który zrobił się nieco pękaty… a ponieważ wielką, puchatą kitę przypisuje się lisom nie miałem wyjścia, musiałem stworzyć hybrydę… jedna wspólna cecha połączyła te dwa gatunki, zamiłowanie do różowych kurczaczków… zrobią wszystko żeby je zdobyć… zaznaczam, że podczas malowania tego obrazu żadne ze zwierząt nie ucierpiało…

Tuesday, May 11, 2010

*refleksje powernisażowe*

… podczas długiego majowego weekendu odbył się wernisaż rozpoczynający miesięczną wystawę prezentującą moje dotychczasowe dokonania… choć moje obrazy zagościły już rok temu w Galerii LEONARDO to właśnie teraz mogłem je wszystkie zebrać i przedstawić szerszej publiczności… po cichu myślę, że wszystko wyszło jak należy… taką wersję przyjąłem i będę się jej trzymał… ale poważnie, było dużo zwiedzających, w tym wielu moich znajomych, którym z tego miejsca chciałbym serdecznie podziękować za wsparcie i zdjęcia, bez których nikt nie uwierzyłby mi, że było aż tak fajnie… dziękuję za pstrykanie: Gosi, Tosi, Dorocie, Agacie, Romanowi, Tatarowi, Grzesiowi, Krzysiowi, Cezaremu :) i zapraszam do ich oglądania… o…ooo, tu

Monday, May 10, 2010

*następnym razem będzie jeszcze lepiej :)*

… ale i tak jestem zadowolony z siebie, że mimo braku czasu wziąłem udział w konkursie na jubileuszową okładkę „Przekroju”… nie liczyłem na wiele, tym bardziej ucieszył mnie fakt, że i moja praca znalazła się wśród kilku opublikowanych na Ich stronie… pierwsze koty za płoty, czy jakoś tak :)

Sunday, May 9, 2010

*4ryKolory*

… cztery kolory, cztery charaktery, cztery osobowości… Te ptaki to nie jakieś zwyczajne latające ptaszynki, to przedstawiciele gatunku, którego istnienie wisi na włosku… w niezbadanych do tej pory lasach Doliny Baryczy, tam gdzie jeszcze noga człowieka nie zostawiła swojego niszczycielskiego śladu, została ostatnia kolonia ptaków tęczowych… każdy z nich odżywia się tylko jednym kolorem czego efektem jest inny charakterek, sposób latania a w szczególności śpiewania… CHROŃMY JE!