Thursday, December 30, 2010

*gallo grande*

…Wielki Kogut… w tym przypadku wielki nie znaczy ciężki… jego kompan ZielonyMorowy pęka z zazdrości patrząc jak olbrzymi, okrągły ptak unosi się na swych wątłych skrzydełkach bez najmniejszego problemu… wielki może więcej…
format: 32x45 cm, akryl, strony ze starej encyklopedii, sklejka sosnowa #4mm

4 comments:

malinconia said...

zakochałam się w kogucie.

Edyta Bystroń said...

oba są urocze :>

María Florencia Murillo said...

I´ve recently found your blog at the web and I love it a lot!=)

Robert Romanowicz said...

Thank you Maria :)