Tuesday, May 10, 2011

*breakfast*

… Heńka od dziecka interesowała przyroda, każdą wolna chwilę spędzał na łące lub w lesie przyglądając się jak wszystko dookoła żyje… wtedy też poczuł nieodpartą ochotę posiadania przyjaciela… ale takiego, który nigdy go nie zdradzi ani nie opuści… musicie wiedzieć, że niedawno Heńka rzuciła dziewczyna… postanowił kupić sobie zwierzaczka, taką miłą przytulankę, o którą mógłby się troszczyć… w dzielnicy, w której mieszka Heniek wraz z babcią jest sklep zoologiczny, to znaczy prowadzi go Bolo Kark z bratem i ojcem… mają tam przeróżne nietypowe zwierzęta… chłopaki sprzedali Heńkowi malutkiego liska twierdząc, że prawdziwa z niego przytulanka i wierna bestyjka… fakt, po trzech tygodniach okazało się jaka to z niego bestyjka… posiłki, które spożywał bywały dwukrotnie większe od niego samego a dzień zaczynał od śniadania złożonego z czterech krwistych befsztyków… to sobie Heniek zwierzaka nabył…

... format: 44,7x60 cm, akryl, sklejka sosnowa #4mm…

3 comments:

Peninia / Gosia said...

Ach jak pięknie...wspaniałe kolorki!Bardzo mi się podoba:)
Pozdrawiam wiosennie!

Robert Romanowicz said...

... dziękuję :)

Anonymous said...

zakochana jestem w tych wszystkich obrazach, mam marzenie do spełnienia aby mieć choć jeden
sana